wtorek, 14 kwietnia 2015

Marynarski krem do ciała


Gdy pierwszy raz powąchałam Miss Marine od Perfecty uznałam, że muszę go mieć. Dla mnie ten zapach kojarzy się z melonem i arbuzem. Po pierwszym użyciu myślałam, że jest super. No właśnie, myślałam w czasie przeszłym. Już po kilku aplikacjach ta woń po prostu była dusząca. Zapach był dość intensywny początkowo po wtarciu, ale szybko wietrzał niestety, albo własnie stety.


Konsystencja jest przyjemna. Łatwo się rozprowadza. Krem ma lekko morsko-turkusowy odcień. Sama tubka jest bardzo praktyczna, łatwo z niej wszystko wybrać.


Skład kremu to w dużej części parafina, bo pojawia się ona na drugim miejscu po wodzie. Dla mojej skóry nie jest to dobry wybór, ponieważ mocno zapycha. Mimo wszystko bardzo dobrze nawilża. Trochę przesadzili z tym że codzienna aplikacja szybko staje się uzależniającym rytuałem. Nie trochę, ale mega. Ledwie mogłam skończyć tubę, a nie ma dużej pojemności bo 200 ml. Głównie przeszkadzał mi zapach. Nie skuszę się na ten krem drugi raz. Cieszę się, że wreszcie zagości on w moim koszu ;). Jedynym pocieszeniem dla mnie jest to, że kupiłam go promocyjne, bo za 16 zł w cenie regularnej to by była starta pieniędzy. Można kupić coś lepszego i z fajniejszym składem.
To by było na tyle. Ponarzekałam trochę a teraz idę spać :D
Pozdrawiam,
DzikaMysz

7 komentarzy:

  1. Nie miałam tego kremu do ciała chociaż w sklepie mnie kusił ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez parafinę u mnie odpada. Nie dość, ze zapycha to bardzo swędzi mnie po niej skóra...

    OdpowiedzUsuń
  3. Opakowanie mają świetne ale chyba bym się nie skusila

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wydaje mi się żeby był to dobry kosmetyk dla mnie. Niestety większość na rynku mnie uczula i muszę dokładnie patrzeć na skład.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2015 dzika mysz